poniedziałek, 17 września 2012

To jest Zlombol nie?

Wczoraj wieczorem rozbilismy namioty po ciemku, pod drzewami.. alez sie ucieszylam gdy okazalo sie, ze na jednym z drzew rosna oliwki, a na drugim figi :-) a po przebudzeniu zobaczylismy piekne chorwackie morze. Jednak tak jak post wczesniej napisal Dawid zaraz po sniadaniu musielismy sie szybko zwijac. I tak za nami juz Chorwacja, magiczna Czarnogora (wszyscy sie dzisiaj zastanawialismy dlaczego nie jest to popularny kierunek wyjazdow wakacyjnych). Albania jest dzika, pelna bialych mercedesow, myjni samochodowyh i szalonych kierowcow. Wiecie co to jeden osiol mechaniczny? Hehe jak tylko uda mi sie takiego sfotografowac na pewno podziele sie z Wami zdjeciem. Po wyjezdzie z terenow zabudowanych i po dostaniu sie w gory naszym oczom ukazaly piekne krajobrazy i towarzyszyly nam przez kilka kolejnych godzin. Trzeba tu jednak bardzo uwazac, bo asfalt doslownie pojawia sie i znika i to w najmniej oczekiwanych momentach. Offroad rulez! A celnik na granicy bardzo ucieszyl sie na widok Poloneza.

Jest goraco! Jestesmy juz w Grecji. Nie wiem czy dotrzemy do Platarii.. Jestesmy zmeczeni i jesli cieply posilek nam nie pomoze to lapiemy pierwszy lepszy camping. To juz ostatni z tak intensywnych dni.

A teraz moment prywaty. Dziekuje wszystkim pieknie za zyczenia urodzinowe :-)
Swietowac urodziny jednego dnia w czterech panstwach do dopiero cos :-) :-)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz