środa, 25 grudnia 2013

Święta Święta. Złombol rozwozi Prezenty :-)

Finalnie na Złombolowym subkoncie Fundacji znalazło się 302 738,73 zł! (w tym 1% podatku)

W tym roku Akcja Zlombol wsparła następujące Domy Dziecka:
Dom dziecka nr 1 w Gliwicach,
Dom Dziecka nr 2 w Gliwicach,
Dom Dziecka w Międzyświeciu,
Powiatową Placówkę  Opiekuńczo- Wychowawczą w Jaworznie,
Ośrodek Pomocy Dziecku i Rodzinie w  Górze Włodowskiej
Dom Dziecka im. D. Savio w Sarnowie

Organizatorzy odwiedzili wspierane placówki. Zobaczyli na własne oczy ogrom potrzeb, porozmawiali z dyrekcją, zebrali "marzenia" dzieci tam mieszkających.. i tradycyjnie tuż przed Świętami spełnili marzenia :-)

Zapraszamy na fragment fotorelacji z rozdania prezentów:



A teraz trochę prywaty :-)
Wczoraj pod Choinką znaleźliśmy Odznaki Krokodylowej Drużyny. Mikołaju dziękujemy! :-)


PS: Organizatorzy już podali datę wyjazdu na 2014 rok. Start Rajdu ma przypaść na 13 września! Z niecierpliwością czekamy na podanie CELU wyprawy :-)

Pozdrawiamy,
Ania i Dawid

środa, 18 września 2013

A tymczasem..

Na koncie Fundacji odnotowano kwotę.. 268 390,58 zł!


Tak, tyle pieniążków wspólnie zebraliśmy! To najnowsza informacja podana przez Organizatorów Akcji charytatywnej Złombol. Coroczne sprawozdanie finansowe z wydatków Fundacji pojawi się na stronie www.zlombol.pl tradycyjnie pod koniec roku.

Pozdrawiamy :-)

niedziela, 8 września 2013

piątek, 6 września 2013

Premiera! :-)

Zapraszamy na film!
Przed Wami nasza video relacja z wyprawy do Norwegii będąca równocześnie zapowiedzią pełnej fotorelacji, która na blogu ukaże się już wkrótce :-)

Zapraszamy:
Krokodyle w Norwegii. Chcesz obejrzeć film? Kliknij tutaj.

środa, 4 września 2013

Już za chwileczkę już za momencik..

Podzielimy się z Wami naszą fotorelacją z wyjazdu. Pracujemy nad nią w każdej wolnej chwili :-) I już widać światełko w tunelu :-) ;-)

Póki co chciałabym się z Wami podzielić kolejną miłą wiadomością :-) Otrzymaliśmy pozdrowienia od dzieci z Domu Dziecka "Zakątek": 

"Jesteśmy Państwu ogromnie wdzięczni za hojność. Za cudowne wspomnienia z wakacji bardzo serdecznie dziękujemy. Przesyłam zdjęcia z Wisły ;)" 

Złombol był dla nas wszystkich niesamowitą przygodą.. cieszę się, że razem z Darczyńcami, którzy zdecydowali się z nami zdobyć Nordkapp dołożyliśmy cegiełkę do radości, którą widać na zdjęciach poniżej!

Dziękujemy!



piątek, 30 sierpnia 2013

Zapomniałam się pochwalić.

A właściwie podzielić dobrą informacją :-)

Na trasie wzbudzaliśmy duże zainteresowanie. Co odważniejsi podchodzili i pytali skąd jesteśmy dokąd jedziemy i dlaczego takim autem. Kilka z zainteresowanych nami osób także dorzuciło się do zbiórki pieniędzy dla dzieci. W Tallinie, w oczekiwaniu na prom: Niemcy: Georg i Jakob, a na jednej z niemieckich stacji benzynowych Polak, który niestety nam się nie przedstawił, a sami byliśmy tak zmęczeni trwającym już wtedy ponad 20 godzin dniem, że nie zreflektowaliśmy się na czas i nie zdążyliśmy zapytać zanim odjechał. Za to w uszach dźwięczą słowa: "Co ten Polonez robi na niemieckiej autostradzie i czemu on tak szybko jedzie?" :-)

Uzbieraną kwotę w euro przeliczyliśmy na złotówki i przelaliśmy na konto Fundacji Nasz Śląsk :-)

Panowie, bardzo dziękujemy :-)

Pozdrawiamy,
Krokodyl Team.

niedziela, 25 sierpnia 2013

Przyszedł czas by wrócić do codziennej rzeczywistości..

Wczoraj jeszcze spędziliśmy aktywny dzień w Poznaniu biorąc udział w organizowanych po raz pierwszy dniach Twierdzy Poznań :-) Marcin i Wiktor poznali Dagmarę i Dimę, w związku z czym sobota była baaardzo Krokodylowa :-)

Dzisiaj mogę już śmiało napisać, że każdy z Załogantów Krokodyl Teamu dotarł bezpiecznie do swojego domu. Marcin do Warszawy, a Wiktor do Tarnowa. 

Przyszedł czas na krótkie podsumowanie. Zacznę od moich Kochanych Trolli: Dawid, Marcin i Wiktor bardzo Wam dziękuję za wspólną podróż :-) Było fantastycznie, zostanie pod powiekami! :-)

Greypolki (jeśli jeszcze nas czytacie ;-)), Wam też bardzo dziękuję za wspaniałe towarzystwo. Za wspólne śpiewanie przez CB, za wzajemne dodawanie sobie energii w trakcie dłuuugich odcinków trasy, za kąpiel w lodowatym jeziorze, za dzikuska :-) i za wiele wiele innych wspomnień dzięki którym uśmiecham się od ucha do ucha :-) Prevent Team i BartCom Team do Was też się ładnie uśmiecham, za wspólne pierwsze dwa dni i wesołe spotkanie na mecie :-)

Norwegia jest przepiękna.. ludzie uśmiechnięci, zadowoleni z życia, spokojni. I to co zrobiło na mnie największe wrażenie.. bliskość natury. Spacerujące renifery, owce na skałach :D, krystalicznie czysta woda i to wszystko na wyciągnięcie ręki... jestem pod ogromnym wrażeniem.

Nasi czytelnicy: Wam też bardzo dziękuję :-) Za obecność, za komentarze. Mam nadzieję, że szybko uporamy się ze zdjęciami i z filmami. Przebierzemy, zmontujemy i będziemy mogli się z Wami podzielić tym wszystkim co widzieliśmy. I nie będą to zdjęcia z komórki :-)

Pozdrawiam,
A.


sobota, 24 sierpnia 2013

Wszędzie dobrze ale w domu najlepiej.

W Poznaniu zameldowaliśmy się po 3.00 nad ranem. Planowaliśmy być wcześniej jednak Kraina Mordoru nie była nam dzisiaj przychylna. Co kawałek jakieś przebudowy, korki i inne 60-ki. Teraz świętujemy.

Za nami 8083km po lądzie plus promy (około 500km)!
Nie wiem tylko gdzie podziali się: Dawid, Marcin i Wiktor, bo do domu, z Norwegii przywiozłam ze sobą trzy zarośniete Trolle :-) ;-)

piątek, 23 sierpnia 2013

Pozdrawiamy z Danii

Krokodyl z samego rana przepłynął morze Bałtyckie!
Pędzimy przez Królestwo Danii z planem przebicia się przed zachodem Słońca przez żelazną kurtynę i dotarcia do Posen City :-)
Zbieramy się właśnie z przydrożnej stacji po zatankowaniu kanapek z krewetkami oraz lodów i pędzimy dalej z kosmiczna prędkoscia 110km/h po autostradach :-)
Wypatrujcie nas wieczorem ze swych okien!

czwartek, 22 sierpnia 2013

Pulpit Rock zdobyty :-)

Wkleje tylko kilka zdjec i biegne sie cieszyc ostatnim dniem spedzanym w Norwegii. Juz jutro wyplywamy z Kristiansand do Hirtshals w Danii i wracamy do domku. Przed nami jeszcze ponad 1000km

środa, 21 sierpnia 2013

Stavanger miasto mew, rybitw i drewnianych domkow

Dzisiaj zwiedzalismy czwarte co do wielkosci miasto w Norwegii, najwieksze na poludniu kraju. Wkleje Wam kilka zdjec :-)
Juz powoli odczuwamy trudy podrozy :-) Ale juz za chwileczke juz za momencik zjemy pyszny gulasz (dzisiaj kolacje w warunkach polowych, na kampingu w Jossag przygotowuje dla nas Dawid) i odrodza sie w nas sily witalne do kontynuowania naszej skandynawskiej przygody.
Pozdrawiamy i do napisania :-)
Ania, Dawid, Marcin i Wiktor

Od wczoraj wrażenie na nas zrobi już tylko Niagara

..chociaz i tego pewnym byc nie mozna.
Kazdego dnia Skandynawia zaskakuje nas coraz wspanialszymi cudami natury. Od Wodospadu Voringsfossen spadajacego z kilkuset metrowego urwiska odzielala nas jedynie nieogrodzona skarpa, przy zerkaniu w dol mozna bylo dostac goraczki od wysokosci, lecz niezwykla dolina otaczajaca wodospad niemal namawiala do podejscia blizej i blizej..

wtorek, 20 sierpnia 2013

Poza czarnym.

Warto zjechac z utartych szlakow. Tam gdzie nie zapuszczaja sie autobusy i kampery. Tam gdzie nie ma asfaltu. Za to sa gory i turkusowe potoki splywajace z lodowcow. Jest tez wiatr, ale go nie slychac - zaglusza go loskot wody spadajacej z gor kaskadami majacymi dziesiatki metrow dlugosci.

Wczoraj przejechalismy 30km przepieknym zapomnianym przez turystow szlakiem. Jestesmy pod ogromnym wrazeniem!

Z pamietnika mechanika

Notka techniczna. Spalanie paliwa waha sie od 8 do 8.5l - jest to bardzo pozytywne zaskoczenie, szczegolnie biorac pod uwage spora ilosc stromych podjazdow. Najlepszy wynik osiagnelismy na trasie do Estonii i wyniosl on: 6,87l. Zuzycie oleju jest marginalne. Od wyjazdu z Polski nie dolewalismy go o ile pamietam. Zuzycie innych plynow - brak. Procz problemow z kolem w Finlandii nie odnotowalismy innych awarii oprocz moze przycinajacego sie zamka drzwi kierowcy. Z przygod - dzis po przejechaniu 490km, w gorach zabraklo nam paliwa - na cale szczescie wtedy jechal z nami jeszcze Greypol. Teraz musimy juz sobie radzic sami.

niedziela, 18 sierpnia 2013

Dziwny jest ten kraj.

Za nami polmetek i kilka tysiecy kilometrow. Podroz ta pozwala dostrzec ogrom tego swiata, roznorodnosc krajobrazow, kultur, odkrywanie wlasnych wartosci i pokonywanie ograniczen strachu. Zadne programy dokumentalne z cieplym glosem Krystyny Czubowny wyswietlane na wypasionych telewizorach HD nie oddadza tylu wrazen jak namacalne zmierzenie sie z nieznanym.

Norwegia od samego przyladka Nordkapp wita nas duzo surowszymi krajobrazami niz u finskich sasiadow.
O wiele wyzsze pasma gorskie, ktorych szczyty pokrywaja lodowce, dziesiatki tuneli samochodowych drazonych w skalach (ciekawostka: laczna ich dlugosc przewyzsza zncznie dlugosc polskich autostrad). Surowo jest przede wszystkim na zakupach. To jeden z najdrozszych krajow Europy i widac to dobrze na cennikach, gdzie za najtanszy obiad, czy cheesburgera zaplacimy dniowka sredniej polskiej placy a chleb czy mala butelka wody warta jest naszych osiem. Dobrze zatem przed wyprawa w te strony zaopatrzyc sie w konserwy i jedzenie homeopatyczne.

Kampingi sa drogie, a za kilka minut cieplej wody pod prysznicem trzeba dodatkowo placic. Na szczescie, kiedy dopisuje pogoda aby sie wyspac wystarczy jedynie znalezc przytulny skrawek zieleni i rozbic na nim namiot. Kapiel w morzu to czysta przyjemnosc.

Zeby w trasie znalezc WiFi za free jadac z tempem takim jak my trzeba sie mocno naszukac, a czesto jak juz sie je znajdzie mozna tylko napisac krotki post bo z zaladowaniem zdjec mamy juz problem.. a tyle chcemy Wam pokazac.
Na szczescie dzisiaj sie udalo! Dodalam zalegle zdjecia :-) Pozdrawiamy z Trondheim i
Andalsnes :-)

sobota, 17 sierpnia 2013

Norwegia, krolowa Tuneli.

W zeszlym roku wydawalo mi sie, ze ilosc tuneli w Chorwacji jest imponujaca.. wydawalo mi sie, poniewaz nigdy wczesniej nie bylam w Norwegiii. Zmierzamy z polnocy na poludnie i gestosc tuneli na km kwadratowy wzrasta. Zdarzaja sie sytuacje, ze wyjezdzamy z jednego tunelu, przejezdzamy 20 metrow i wjezdzamy w drugi, a za chwile w trzeci.
Dzisiaj pada.. rano zmoklismy. Kolejny caly dzien w drodze. Jeszcze 269km i bedziemy u celu, w Trondheim.

Pozdrawiamy :-) Zyczcie nam Slonca :-)

SMSowa relacja z trasy. 16 sierpnia, godz. 21:29

Dzisiaj zwiedziliśmy Tromso i Narvik. Zapaliliśmy też znicz na grobie polskich żołnierzy poległych w 1940 w bitwie o Narvik. Dobrze, że noce są jasne, można jechać i jechać. Dzisiaj przed nami jeszcze 140km do noclegu. Ciekawostki cenowe: jedna sztuka owocu granatu w Norwegii kosztuje 100,80pln, a łosoś ponad 80pln za kg... Pozdrawiamy firmę LYOFOOD - te liofilizowane posiłki są smaczne i pożywne, a nasze portfele i żołądki uśmiechają się do nich szeroko :)

środa, 14 sierpnia 2013

wtorek, 13 sierpnia 2013

Renifery!

Jest ich tu cale mnostwo. Spaceruja sobie po drogach majestatycznym krokiem :-)  Dobrze, ze Krokodyl jeszcze zadnego nie upolowal ;-)
Zaskakujaca jest ta bliskosc przyrody i jej naturalnosc.

Od Nordkapp dzieli nas juz tylko niecale 400km. Dzisiaj caly wieczor pada. Zamiast poic woda namioty i spiwory, wynajelismy sobie domek kampingowy nad jeziorem. Pelna rozpusta: prysznic i sauna tylko do naszej dyspozycji :-) Koja po calodziennej podrozy.

Siedze na dworze, juz prawie polnoc, a tu dopiero zapada zmrok..

Jeszcze tylko zdjecie z trasy i czas spac :-)
Do napisania!

Kolejne dni wielkiej przygody

Plan drugiego dnia objal podroz poprzez trzy europejskie kraje: Litwe, Lotwe i Estonie. Udalo nam sie przez nie przejechac szybko i na szczescie bezawaryjnie. Ok godziny 19:00 lokalnego czasu dotarlismy do Tallina. Wyruszylismy na miasto i po drodze natknelismy sie na samochod zaprzyjaznionego Teamu Greypol. Wspolnie spacerowalismy po starowce i smakowalismy lokalnych przysmakow w Tallinie, miescie pachnacym gozdzikami.
Na przystani portowej w kolejce na prom zainteresowala sie nami pewna niemiecka rodzina. Pomysl rajdu tak im sie spodobal, ze postanowili zlozyc podpisy na Krokodylku i dorzucic troche pieniazkow dla dzieci z domow dziecka.
O godzinie 00:30 bylismy juz na dziewiecio pietrowym promie kursujacym na trasie Tallin Helsinki. Ku zaskoczeniu calej zalogi nasza kabina byla bardzo wygodna, szkoda wiec, ze czasu na sen bylo tak niewiele :-)
W trzecim dniu przemknelismy przez calkiem spory kawalek Finlandii. Mknelismy z predkoscia swiatla ;-) w zwiazku z czym zrobilismy odcinek dluzszy o 240km od planowanego. W Helsinkach mielismy maly problem, zgubilismy jedna ze srub mocujacych kolo. Na szczescie zorientowalosmy sie o tym we wlasciwym momencie i nie stracilismy kola ;-) Brakujaca srube uzupelnilismy ta mocujaca zapasowke do bagaznika.
Na jednym z przystankow spotkalismy Evoki z gwiezdnych wojen :-D Mamy je na zdjeciach pokazemy Wam po powrocie :-)
Wieczorem zdzwoniilismy sie z zaloga Greypola i wspolnie udalismy sie na nocleg. Po raz pierwszy rozbilismy sie na dzikuska, w pelni korzystajac z przyrody. Kapiel w morzu, kamping na skraju lasu.. Finlandia podoba nam sie coraz bardziej. Im blizej polnocy, tym piekniej :-) I jasniej :-) Noce sa tu bardzo jasne. Jesli nie spojrzy sie we wlasciwym momencie na zegarek mozna przegapic pore na sen :-)
Teraz pozdrawiamy z siedziby najprawdziwszego z prawdziwych Facetow w Czerwieni. Pan Mikolaj i jego Renifery :-)
Do napisania!

poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Aktualnosci

Wlasnie plyniemy promem na linii Tallin Helsinki. Relacja z dnia drugiego juz jutro.

Jeszcze dalej niz polnoc

Dzien 1.

Ruszylismy!

Piszemy z opozniniem, ze wzgledu na baaardzo napiety plan.

Lekkie opoznienie startu sprezentowane przez sluzby mundurowe nie schlodzilo zapalu i wraz z ok.145-oma ekipami Zlombola ruszylismy na polnocny kraniec europejskiego kontynentu. Ryk i syreny pojazdow wyprzedzajacych wszelka epoke slychac bylo ponoc w kosmosie.
Pogoda po kilku dniach warunkow tropikalnych byla laskawa raczac nas przyjemna mrzawka zmieniajaca sie czasami na  trasie w silny deszcz oczyszczajacy lsniace karoserie.
Droga na Warszawe obyla sie bez wiekszych utrudnien, dopiero przy wjezdzie do miasta wmieszalismy sie w pochod rodzin wesolo i bez pospiechu wracajacych z zakopow w centrach handlowych. Gdy po godzinie udalo sie wrzucic trzeci bieg udalismy sie na pierwszy checkpoint rajdu - dom rodzinny naszych rumakow - fabryka Zeran FSO!
Po krotkim odpoczynku i pamiatkowych zdjeciach, napelnieniu zoladkow naszych i Krokodyla ruszylismy w dalsza droge kierujac sie na podlaskie ziemie.
Dalsza podroz w deszczowej aurze rodzila mrozace krew w zylach sytuacje na drodze. Jeden z naszych kolegow jadacych z nami w kolumnie zostal zaatakowany fala tsunami z przeciwleglego pasa, co spowodowalo oderwanie sie zabytkowej wycieraczki! Ranny Fiat 125p zostal eskortowany na najblizsza stacje, gdzie dokonano transplamntacji nowej wycieraczki.
Gdy zapadly podlasikie ciemnosci docieralismy juz do pierwszej bazy noclegowej w Bialej Wodzie z opadniemi szczekami. Przed naszymi oczami odslonila sie niezwykla panorama elektrowni wiatrowych podswietlonych migoczacym, czerwonym swiatlem posrod polnych, zamglonych terenow. Dzwieki wydawane przez turbiny w polaczeniu z wrazeniami wzrokowymi sprawialy wrazenie, ze mamy kontakt z obca cywilizacja.
Zmeczeni pierwszym, pelnym emocji dniem podrozy szybko oddalilismy sie ku snom o kolejnym dniu podrozy na podlodze sali konferencyjnej w centrum dowodzenia pobliskimi wiatrakami.

A pisal dla Panstwa Marcin Kronikarz :-)

sobota, 10 sierpnia 2013

W blokach startowych ;-)

Stoimy juz na starcie. Udalo nam sie spakowac oraz nawet domknac bagaznik i box :-) Start o 11:00. Sprawdzcie czy pokaza nas w TV!

wtorek, 30 lipca 2013

11 dni do startu :-)

Przygotowania do wyjazdu cały czas idą pełną parą. 

Kilka dni temu kupiliśmy bagażnik dachowy, a dzisiaj do kompletu udało nam się dokupić box. Załogo mamy box! :-) Po zeszłorocznych doświadczeniach postanowiliśmy zwiększyć powierzchnię bagażową :-) tym bardziej, że czeka nas wyjazd do droższej części Europy i musimy przed wyjazdem zrobić spore zapasy żywnościowe :-) 



Przyszły też paczki z częściami zapasowymi od pana Marcina. Panie Marcinie po raz kolejny dziękujemy za solidność :-) Po raz kolejny jesteśmy bardzo zadowoleni.

Ponieważ lubimy rozpieszczać naszego Zielonego Potwora zamówiliśmy dla niego oryginalny grill, w kolorze 42U :-) Jak pewnie zauważyliście, do tej pory miał modelowy grill od zwykłego Atu :-) Nowy grill już założony, zdjęcie grilla na Krokodylu już wkrótce :-) Póki co zdjęcie porównawcze.


Kolejna sprawa, wreszcie udało nam się zdobyć i wymienić ograniczniki drzwi przednich. Po raz kolejny uśmiechamy się ładnie do pana Marcina :-) Wystarczy spojrzeć i porównać. Po prawej stronie dotychczasowy ogranicznik po lewej "nowy", dzisiaj zamontowany.


Aaaa w weekend zaserwowaliśmy Zielonemu porządne czyszczenie. Własnoręcznie pucowaliśmy plastiki i praliśmy tapicerkę. Pościągaliśmy stare naklejki. Dobrze, że pogoda dopisała. Autko jest teraz czyste i pachnące :-)

Przed nami jeszcze cała lista zajęć. Pewnie jeszcze trochę po-mechanik-ujemy, jeszcze zakupy, pranie, pakowanie, jeszcze jakieś papiery do załatwienia, dalsza praca nad planem wyprawy.. Trzymajcie kciuki.  

wtorek, 23 lipca 2013

Na 18 dni przed startem..

Chyba już nadszedł czas, żeby podzielić się ze Światem zarysem planowanej przez nas trasy :-) 
Oto ona:


Wyświetl większą mapę

I co Wy na to? A może polecicie nam co ciekawego można zobaczyć po drodze?

Organizatorzy OFICJALNIE ogłosili liczbę załóg biorących udział w tegorocznej edycji Złombolu. Wynosi ona 142! W tym uwaga uwaga! po raz pierwszy w historii rajdu startują aż dwa autobusy: Autosan i Ikarus :-)

Jest i bardzo miły akcent: dzieci z domu dziecka w Lublińcu przesyłają pozdrowienia z wycieczki do Krakowa i Wieliczki :-) Raz jeszcze dziękujemy wszystkim zeszłorocznym Darczyńcom dzięki którym między innymi ta wycieczka mogła się odbyć :-)


niedziela, 21 lipca 2013

I gra muzyka.

Zacznę jednak od początku. W zeszłym tygodniu wymieniliśmy końcówki zewnętrzne drążków kierowniczych, a w pozostałych przegubach kulistych drążków uzupełniliśmy smar i wymieniliśmy same gumy. Tak! Można kupić same gumy z kompletem zapięć metalowych potrzebnych do ich mocowania. i Nie! Nie da się wymienić samych gum bez demontażu drążków..


W związku z tym, że dysponowaliśmy odpowiednim narzędziem (ściągacz do przegubów kulistych ]:-> ) z drążkami poszło szybko i sprawnie :-) Mieliśmy zapas wolnego czasu.. więc postanowiliśmy wymienić też gumy drążków reakcyjnych.

Wszystkie powyższe działania sprowadzają się do jednego: geometria.

Już zrobiona. Spójrzcie jak "narozrabialiśmy" i jak po geometrii zrobiło się zielono:



W tym miejscu dziękujemy panu Jarkowi :-) i cieszymy się, że od kilku dni Polonez nie kojarzy się panu już tylko z jednym słowem :-) ;-)

Hmm.. a teraz chyba już czas wrócić do tej tytułowej muzyki :-)
Dzisiaj, a właściwie to już wczoraj zajmowaliśmy się wymiana kabli głośnikowych. W zeszłym roku Zielony dostał bardzo fajny zestaw głośników, jednak producent zupełnie się nie postarał i dodał do nich niteczki, które ktoś nazwał kablami głośnikowymi. Nikt nie przewidział, że te niteczki będą się rwać przy każdej nadarzającej się ku temu okazji... Ponieważ w zeszłym roku na trasie Złombolu straciliśmy dźwięk i musieliśmy skręcać kable, kombinować, a one znów się rozrywały.. w tym roku postanowiliśmy zadziałać profilaktycznie :-) Oto efekt (patrzcie na wiązkę, nie na otulinę):


Cały zestaw został przez nas po raz kolejny profesjonalnie zamontowany, co wiązało się ze zdjęciem boczków z drzwi, rozkręceniem tego i owego, lutowaniem i zagniataniem (Dawid spisał się jak zwykle znakomicie!, efekty widać po części poniżej), a później wszystko trzeba było poskładać w całość.. no ale warto było! Myślę, że w trasie każdy z nas to doceni :-)


No i gra muzyka! :-) Do napisania :-)

piątek, 5 lipca 2013

Wiktor witamy na pokładzie :-)

Bardzo się cieszymy, że postanowiłeś do nas dołączyć :-)

W Krokodylu zostało już tylko jedno wolne miejsce.
Osoby zainteresowane dołączeniem do naszej drużyny proszę o kontakt e-mailowy: krokodylteam(at)gmail.com

niedziela, 23 czerwca 2013

Polsko-Niemiecka Przyjaźń


W sobotę zrobiliśmy płukankę silnika, wymieniliśmy olej silnikowy, filtry: oleju i powietrza. 
Ponieważ w minionym roku świetnie sprawdziły się produkty Liqui Moly kontynuujemy tą Polsko-Niemiecką Przyjaźń :-)

piątek, 14 czerwca 2013

Test szczelności baku zdany :-)

A przynajmniej jak na razie wszystko na to wskazuje. 
Wczoraj zatankowaliśmy Krokodyla do pełna i przegoniliśmy go: trochę po mieście, trochę po autostradzie, trochę po dziurach, w sumie zrobiliśmy około 60km. Wszystko, żeby sprawdzić czy zgrzewy trzymają. 

Na razie suchutko :-)

poniedziałek, 3 czerwca 2013

ZBIORNIK PALIWA wymieniony!

Na wstępie tego posta muszę wyjaśnić bardzo ważną sprawę.

Krokodyl nie jest złomem :-) To bardzo fajny samochód. Tłumaczę, ponieważ my tu ostatnio o niczym innym nie piszemy tylko o przeróżnych wymianach części.. to kto wie co Wy sobie o tym naszym Zielonym Stworze myślicie :-) My lubimy dłubać w autach i co najważniejsze wyznajemy zasadę "Profilaktyka na pierwszym miejscu". Nie potrafilibyśmy jeździć z usterką tak długo aż nie unieruchomi nam ona pojazdu. Mimo, że wyłapujemy już bardzo błahe sprawy, wiemy do czego one mogą doprowadzić więc zajmujemy się nimi w ramach możliwości od ręki. Skoro przed nami bardzo intensywna trasa o długości powyżej 6000km.. to tak po prawdzie lepiej spędzić ją na podziwianiu widoków i zwiedzaniu niż na leżeniu pod autem i zastanawianiu się skąd w Skandynawii wziąć części do Poldka?

Do diagnostyki układu chłodniczego zabraliśmy się nie dlatego, że pod autem codziennie pojawiała się plama, ubywało nam płynu etc, tylko dlatego, w okolicach pompy widzieliśmy kropelkę zielonego płynu. Jak się zresztą okazało, ostatnia wymiana uszczelki nie była wystarczająca, poszło uszczelnienie pompy! Krokodylowi kapało z pompy. Pompa wymieniona :-) i na razie jest sucho :-) 

Wracając do tematu posta, baku. Wymieniony! Jupi :-) Profilaktycznie wymieniliśmy też przewody paliwowe. Pływak i pompa paliwa były w dobrym stanie więc zostały. Tylko je trochę odświeżyliśmy i zabezpieczyliśmy antykorozyjnie. UWAGA! Poprawka. Ja odświeżałam i zabezpieczałam antykorozyjnie,  natomiast oklaski należą się Dawidowi Naszemu Królowi Lutownicy, który lutował! I pięknie w pływaku przylutował co trzeba! I poprawił jeden styk. Że też nie uwieczniłam tego na zdjęciu..

Weekend był bardzo pracowity. Taka wymiana baku to nie jest prosta sprawa. Szczególnie jeśli baki do Polonezów dostępne na polskim rynku pochodzą od jednego producenta i wykonane są z "papieru". W związku z czym pracę rozpoczęliśmy od uszczelnienia spawów i zabezpieczenia antykorozyjną farbą powierzchni zbiornika. Dmuchamy na zimne. Montaż.. montaż też dał nam w kość :-) Co na myśli mieli inżynierowie FSO projektując otwór inspekcyjny to ja nie wiem ;-)  No bo niby co przy pomocy tego otworu można wymienić? Tylko pływak. Najważniejsze, że wszystkie wykonane przez nas od nowa połączenia działają, nie ma żadnych wycieków.

Nie sprawdziliśmy jeszcze jednej rzeczy. Żeby mieć 100% pewność, że sam zbiornik jest szczelny, trzeba zalać go do pełna i poobserwować co się dzieje (szczególnie w okolicy spawów). Z jednej strony po tak pracowitym weekendzie nie miałam odwagi.. z drugiej strony musimy przecież Wam (i sobie) jakoś dozować emocje :-) O wyniku testu dam Wam znać gdy tylko podejmiemy się go wykonać :-)

Jeszcze kilka słów o tegorocznej Załodze i krótkie ogłoszenie:
Daga cały czas namawia Dimę na wyjazd do Skandynawii. Dima natomiast cały czas się opiera tłumacząc, że przez najbliższy czas nie zamierza postawić swojej stopy w tamtej części Europy. Zakochał się chłopak w Polsce, co zrobić? :-) ;-) W związku z powyższym informuję, że mamy dwa wolne miejsca :-) Mile widziane osoby z prawem jazdy (Uwaga! Prawo jazdy musi być w posiadaniu jego właściciela minimum od roku - wymogi ubezpieczyciela). Zgłaszać możecie się do nas pisząc e-mail na adres: krokodylteam@gmail.com

Pozdrawiamy :-)

niedziela, 26 maja 2013

Hamujący tramwaj odjechał w siną dal :-)

Nareszcie udało nam się wyeliminować to irytujące buczenie, towarzyszące nam jeszcze od Złombol-u :-) Co pomogło? Wymiana łożyska przedniego lewego koła :-)

A że równowaga w przyrodzie musi być (czytajcie: ilość usterek musi się zgadzać) przy wymianie taśm podtrzymujących bak (zauważyliśmy, że po zimie pojawiła się na nich rdza) naszym oczom ukazało się to:


Tak, dokładnie tak. Bak nadaje się już tylko do wymiany :-) 
W sumie dobrze, że wyszło to teraz, w trakcie zaplanowanych prac nad tym elementem układu paliwowego, a nie np w Norwegii z 40 litrami benzyny w dziurawym baku (to by dopiero zabolało) :-) 

No to przyszły weekend też mamy już zaplanowany ;-)
Pozdrawiamy.
Ania & Dawid

czwartek, 23 maja 2013

Krokodyl dostał promocję na kolejny rok :-)

Coroczne testy wykonywane na stacji diagnostycznej przeszedł celująco :-), było tak dobrze, że Diagnosta po zakończonym badaniu podszedł do mnie i uścisnął mi dłoń mówiąc: "Gratuluję pani Aniu, gratuluję. A mówią, że w Polonezie to się tego nie da zrobić." Odpowiedziałam: "Jak się chce to się wszystko da :-)" Diagnosta podsumował krótko: "No właśnie!"

Chyba muszę podziękować naszym mechanikom ]:-> ;-)

Lampa kupiona i wymieniona. Regulacja działa. Jest super :-) 

Już zacieramy rączki planując prace na najbliższą sobotę :-)

środa, 22 maja 2013

Nadal namiętnie kręcimy Poloneza :-)

Co rusz pojawiał nam się jakiś nowy "kropelkowy" wyciek z układu chłodzenia. Najpierw kropelka przy obudowie termostatu.. po wyczyszczeniu i uszczelnieniu, kropelka pod pompą wody.. Po weekendowej wymianie uszczelki i korka zbiorniczka płynu chłodzącego sucho! Jupi :-)

Wymieniliśmy też złamany drut od regulacji siedziska. Nie wiem czy pamiętacie tą historię? Na Złombolu strzelił nam drut i aż do Rumunii (kiedy to rumuński mechanik zrobił nam jakąś prowizorkę) regulowaliśmy ustawienie siedzenia śrubokrętem :-)

Podeszliśmy też do wymiany korka wlewu oleju. W starym uszczelka była już mocno zużyta. No i niestety wymieniliśmy tylko uszczelkę. Spójrzcie jakie teraz korki robią, chwila nieuwagi i moglibyśmy mieć poważną awarię silnika!



Udało mi się też kupić i wymienić żarówkę podświetlającą zegar. Mała rzecz, a cieszy :-)

Teraz przede mną jeszcze szybka wymiana prawej przedniej lampy, w której padła regulacja lustra.. dzisiaj drugie podejście do zakupu :-)

Krokodyl chyba bardzo chce jechać na tegoroczny Złombol. Pod dywanikiem ukrywał 20 eurocentów :-) Tylko dlaczego z Portugalii? :-)


sobota, 18 maja 2013

Kręcimy.


Przepraszam Was za ociąganie się z napisaniem nowego posta :-) Nasz ostatni tydzień był tak bardzo wypełniony obowiązkami, że aż przytłoczył naszą chęć podzielenia się z Wami naszym zadowoleniem z UDANEJ wymiany skrzyni.
Tak! Wymieniliśmy skrzynię, bez najazdu i bez kanału. Tak, da się to zrobić szybko i przyjemnie ALE trzeba mieć opanowaną technikę. Opanowanie techniki zajęło nam sporo czasu. Zdobyliśmy kolejną porcję bezcennego doświadczenia. 

Metaliczny stukot w skrzyni zniknął. Dźwięk pojawiający się po rozgrzaniu auta, na luzie przy odpuszczonym pedale sprzęgła nadal nam towarzyszy. W mojej opinii jest dużo słabszy, Dawid ma inne zdanie. Mogę zapewnić, że zrobimy wszystko aby go wyeliminować. 

Jutro podchodzimy do wymiany uszczelki pompy wody i korka zbiorniczka płynu chłodzącego (co wiąże się ze spuszczeniem płynu chłodniczego z układu). A później? Później będziemy odpoczywać :-)