środa, 30 sierpnia 2017

2 dni przed startem publikujemy plan naszej Złombolowej trasy i podajemy link do mapy ZłomekGO

Ostatnie dni przed startem są pełne rozmów z załogami :) Dogrywamy trasę i szukamy wspólnych punktów. Czachy parują :)

Oto plan naszej trasy. Dzielimy się nim nieśmiało z nadzieją na jego realizację:


A oto link do mapy ZłomekGO: https://zlomekgo.pl/map
Wkrótce podamy jak nas na niej namierzyć :-)

Ahoj!

3 dni przed startem powoli wszystko zaczyna się kleić :)

A już na pewno są to naklejki! Najwyższy czas :)






Krystian jesteś Wielki !!! Dziękujemy za pomoc :)

Gdyby ktoś jeszcze z naszych czytelników chciał zostać Złombolowym Darczyńcą - zapraszamy. Miejsce na aucie zawsze się znajdzie :)

niedziela, 27 sierpnia 2017

25 godzin pracy, zestaw małego laboranta, dobra Wróżka i proroczy sen :-)

Gdy kupiliśmy Krokodyla silnik nie dogrzewał się (maksymalne wskazanie to 70 stopni). Wymieniliśmy termostat, czujnik temperatury płynu chłodzącego, kilkukrotnie przepłukaliśmy odkamieniaczem układ chłodzenia i wykonaliśmy jazdę testową. Z wynikiem pozytywnym (90 stopni w trasie) wróciliśmy do garażu by móc prowadzić dalsze prace. Po dwóch miesiącach ponownie wyjechaliśmy na asfalt. W trasie samochód spisywał się bardzo dobrze, po wjeździe do miasta zaobserwowaliśmy podwyższoną temperaturę na wskaźniku płynu chłodzącego (100-110 stopni). Zaczęliśmy szukać przyczyny.


Ponownie wymieniliśmy termostat (bo wiecie jakie te nowe części są ;) ). Niestety nie zmieniło to sytuacji. Ponownie wymieniliśmy czujnik płynu chłodzącego. Niestety nie zmieniło to sytuacji. Zdemontowaliśmy chłodnicę i zrobiliśmy jej porządną płukankę. Niestety nie zmieniło to sytuacji. W międzyczasie zauważyliśmy, że wentylator włącza się dopiero przy temperaturze około 110 stopni, a najdłuższy czas jego pracy, zmierzony z zegarkiem w ręku, to 8 sekund. Zweryfikowaliśmy wentylator - był sprawny. Wymieniliśmy termowłącznik wentylatora na nowy - oryginalna część kupiona w Polparts pozyskana z wojskowych zapasów nienaruszalnych. I co? Zagotowaliśmy płyn!

Szukaliśmy dalej. No bo co dalej? Desperacja stres.. do startu pozostało 7! dni.... Wcześniej zamówiliśmy nową chłodnicę, nową pompę wody (choć nic nie wskazywało na konieczność ich wymiany). Główkowaliśmy dalej. 

Wymieniliśmy chłodnicę ponieważ stwierdziliśmy, że jadąc w wysokie temperatury i góry dobrze mieć nową w pełni sprawną sztukę. Z pompą postanowiliśmy się wstrzymać. Zrobiliśmy płukankę nagrzewnicy. Bez zmian.... Aha ważne! płyn był czyściutki! zero szlamu, nie bąbelkował, wykonaliśmy też test na obecność spalin w płynie chłodniczym - odczynnik niczego nie wykazał. 


Zdezorientowani zaczęliśmy wszystko dokładnie mierzyć. Punkt po punkcie. Wentylator nadal się nie włączał więc pojechaliśmy kupić nową sztukę termowłącznika. Przed założeniem jej do układu - wykonaliśmy test w garnku z wodą. Zwierał styki w temperaturze około 92-93 stopnie (zgodnie ze specyfikacją) - wiedzieliśmy więc, że nowa sztuka jest sprawna. Zamontowaliśmy go. Wentylator załączył się! ale w temperaturze 110 stopni.... Wymieniliśmy kolejny czujnik temperatury płynu chłodzącego. tym razem było to FTCW-5 (przez wielu sprzedawców reklamowany jako czujnik pasujący do Lublina oraz Poloneza). Bez zmian. Co dalej? Postanowiliśmy zmierzyć rezystancję czujnika w określonych temperaturach i jej zmiany. Z drugiej strony przy pomocy rezystorów (symulując działania czujnika) sprawdzaliśmy działanie wskaźnika. Przy założeniu pewnych marginesów precyzji pomiaru wyszło nam, że obydwa elementy są sprawne.

Było już późno, my byliśmy wykończeni, w związku z czym prace postanowiliśmy kontynuować kolejnego dnia. Wieczorem napisała do nas dobra Wróżka ;) "myślę, że to jakiś drobiazg, który Wam umyka". Pierwsze słowa Dawida dzisiaj rano to: "Przyśniło mi się coś. Wyizolujemy z układu czujnik temperatury płynu chłodzącego, doprowadzimy do niego masę oraz odprowadzimy od niego sygnał na wskaźnik i zobaczymy jakie daje wskazania poza układem". Tak zrobiliśmy. Włożyliśmy czujnik do garnka z wodą i równocześnie mierzyliśmy przy pomocy termometru zewnętrznego temperaturę wody i sprawdzaliśmy wskazania na wskaźniku temperatury płynu chłodzącego. Poza układem widzieliśmy dokładnie taką samą różnicę w temperaturze jak wtedy gdy czujnik znajdował się w układzie. Mniej więcej do temperatury 90 stopni zarówno termometr jak i wskaźnik pokazywały podobną temperaturę, powyżej 90 stopni termometr wskazywał na przykład 94 stopnie, a wskaźnik prawie 110.... Test wykonaliśmy na wodzie i na płynie chłodzącym. Nie wiedzieliśmy co z tym fantem zrobić. Zbyt duży rozjazd. Na półce mieliśmy jeszcze dwa czujniki temperatury płynu chłodzącego - postanowiliśmy sprawdzić wszystkie. Tylko 1! z trzech pokazywał temperaturę mniej więcej zgodną z tym co wskazywał termometr (aby wykluczyć brak precyzji termometru - do pomiaru użyliśmy dwóch różnych sztuk). Według Sprzedawców wszystkie zakupione sztuki były przeznaczone do Polonezów.


Do układu założyliśmy tą konkretną sztukę czujnika, którego pomiar był najbliższy wskazaniom termometru i problem zniknął jak ręką odjął. Silnik trzyma temperaturę w okolicach 90 stopni (pewnie trzymał ją cały czas - stąd brak jakichkolwiek innych charakterystycznych objawów), wentylator włącza się przy około 95 stopniach. Ulga. Ogromna ulga. Chochlik wyeliminowany :)

poniedziałek, 21 sierpnia 2017

Zabudowa audio, wycieczka Polonezem nad morze i walki z temperaturą ciąg dalszy. To jest Złombol nie?

Mało piszemy ponieważ cały wolny czas spędzamy przygotowując się do wyjazdu. Zakup "nowego" Krokodyla i rozpoczęcie przygody ze Złombolem na nowo jest dużo bardziej czasochłonny niż przygotowanie do wyjazdu samochodu, który dobrze się zna. Wiedzieliśmy o tym, tylko czemu czas tak szybko płynie? Do startu pozostało zaledwie 11 dni!

Mamy już gotowe zabudowy nowych głośników - zrobiliśmy je tylko i wyłącznie dla własnej przyjemności :-) Przed nami tyle godzin w aucie - to chociaż w dobrej jakości dźwiękach :-)


Oto w skrócie proces ich powstawania:








Otwory w drzwiach już powiększyliśmy, przed nami jeszcze wygłuszenie drzwi i montaż. Mam nadzieję, że pogoda oraz siły pozwolą i jutro będziemy mogli się z Wami podzielić zdjęciami całych boczków zamontowanych na drzwiach :-)

Za nami też dwudniowa wycieczka nad polskie morze. Gazownik kazał przejechać 1000 km i wrócić do kontroli to przejechaliśmy :-) Mimo, że wyjazd był krótki to odpoczynek był nam bardzo potrzebny :-) Na trasie Krokodyl spisał się bardzo dobrze. Niestety zauważyliśmy pojawiające się problemy z temperaturą. Na trasie ładnie trzyma niecałe 90 stopni, po wjeździe do miasta się grzeje. Myśleliśmy, że to walnięty czujnik płynu chłodzącego, ale ten jest już drugi (a tak po prawdzie to trzeci)! Co gorsza temperatura w ekstremalnych przypadkach zbliża się do 110 stopni... a jak wiadomo w 110 stopniach zagotowuje się płyn chłodniczy.. Nie możemy tego zbagatelizować. Przecież będziemy jeździć i w miastach i w korkach. Jak wiecie zrobiliśmy już wielokrotne płukanie całego układu z jego odkamienianiem, wymieniliśmy czujniki, termostat (samochód więcej stał niż jeździł, a tuż po zakupie się niedogrzewał).. walczymy dalej! Zamówiliśmy już nową chłodnicę i pompę wody. W planach mamy też porządne płukanie samej nagrzewnicy. Trzymajcie mocno kciuki!

Z dobrych rzeczy:
- mamy nowe logo załogi:


- mamy nowe dywaniki:


- mamy nową nierdzewną linkę sprzęgła w pancerzu z teflonu - wykonaną na wzór:


- mamy dużo dobrej energii i nadziei. Trzymajcie za nas mocno kciuki! Byle do startu w Katowicach.

Później już będzie z górki :-)




poniedziałek, 7 sierpnia 2017

17 lat przygód ukryte w zakamarkach, 868700 złotych, gaz gaz mamy gaz i tajemniczy projekt audio :)

Mało się odzywamy, za to dużo pracujemy :-)

Krokodyl jest już po pierwszym porządnym czyszczeniu. Wymontowaliśmy z niego wszystkie siedzenia, odkurzyliśmy każdy zakamarek, wypraliśmy tapicerkę usuwając ślady wszystkich jego przygód. Jest czyściutki i pachnący. No dobra, dalej pachnie Polonezem ale nie czuć już benzyny, oleju przekładniowego i dymu tytoniowego. Nie znajdziecie też w nim zboża :)))





Liczba zarejestrowanych na dzień dzisiejszy na Złombol załóg to: 511
511 x 1700pln (200pln darowizna z wpisowego + 1500pln czyli minimum jakie musi uzbierać każda z Załóg by wystartować w rajdzie) = 868700pln dla wychowanków domów dziecka!!! A niejedna z załóg uzbiera przecież kwotę wyższą od wymaganego minimum :-)

Gaz gaz gaz, tak założyliśmy instalację :) Przyda się by zrealizować coraz śmielszy plan wyprawy, który powstaje w naszych głowach! To sekwencyjna instalacja STAG plus 60 litrowa butla :) Powinna wystarczyć na około 400 km między tankowaniami. Wszystkie obejrzane przez nas Polonezy z gazem finalnie ominęliśmy szerokim łukiem ze względu na ładnie mówiąc druciarskie, bo tanie instalacje.

Projekt oklejenia Krokodylka został zaakceptowany przez wszystkich zainteresowanych. Z tego miejsca dziękujemy Krystianowi za wkład przy jego przygotowaniu. Teraz pozostało tylko zamawiać i kleić :)

Do STARTU pozostało jeszcze tylko 25! dni. Będą to bardzo pracowite dni.
Objeżdżanie, naprawy bieżące i planowanie. Trzymajcie kciuki. Bardzo nam się przydadzą!!

Na zakończenie jeszcze zapowiedź tajemniczego projektu audio: