poniedziałek, 4 września 2017

Salins-les-Bains - kolejny mały sukces.

Meldujemy się z Salins-les-Bains - górskie miasteczko we Francji. Wczorajszy dzień był dluuuuugi ale jak dotąd wszystko idzie zgodnie z naszym planem :) Krokodylowi wyprawa chyba nadal się podoba :) Nawet w górach trzyma temperaturę w prawidłowym zakresie co nas bardzo bardzo cieszy :) Kto czytał bloga, ten wie dlaczego ;)

Wszędzie gdzie się pojawiamy budzimy u miejscowych bardzo pozytywne emocje. Najpierw patrzą na nas z niedowierzaniem, za chwilkę uśmiechają się i podnoszą kciuki ku górze :) W Bambergu spotkaliśmy Polaka spod Raciborskiej Nędzy, który nie mógł uwierzyć w to, że widzi Poloneza :) Zapytał nawet czy nadal je produkują ;) Mieliśmy również spotkanie z Polizei, tzn. routine check. Trochę zaniepokoił ich widok Poloneza wjeżdzajacego do Starego Miasta. Po zadaniu kilku pytań, sprawdzeniu dokumentów i wymianie uśmiechów życzyli nam powodzenia :)

Sama miejscowość, w której teraz się znajdujemy jest mocno opustoszała po sezonie ale nawet tu udało nam się ominąć pizzę i burgery i zjeść coś lokalnego. Mięsne fondue :) Tak, też byliśmy zaskoczeni ale było bardzo smaczne!

Plan na dzisiaj: nieco zwolnić tempo :)
Do napisania!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz