piątek, 15 września 2017

Crocodiles never die :)

Tak, udało się! Chyba mogę powiedzieć, że był to Złombol wielkiej próby. Próby naszych charakterów, uporu w dążeniu do celu i wbrew pozorom spokoju. Wróciliśmy z tarczą, na kołach Hrabiego. Dał dzielnie radę. Ma już obiecaną kolejną uszczelkę. Tym razem wymiany dokonamy z planowaniem głowicy i testem szczelności. Tak jak być powinno :) I znów będzie chłopak z nami śmigał 160 km/h po niemieckiej autostradzie :)

Ilu z Was, albo Waszych znajomych może powiedzieć, że wymieniło uszczelkę pod głowicą? Pewnie kilku. A kto z nich zrobił to nad Loarą? :P :)))

To pierwszy Złombol, który poprzez ilość awarii (których limit mam nadzieję wyczerpaliśmy na najbliższe 5! lat) wywrócił nasze plany do góry nogami. Ale daliśmy radę :) Zwiedziliśmy mnóstwo ciekawych miejsc i poznaliśmy wielu fantastycznych ludzi. To nasz najbardziej ekstremalny Złombol :)

Dziękujemy wszystkim naszym czytelnikom za wsparcie! Za komentarze (które poprzez uzasadnioną nieuwagę opublikowałam dopiero dzisiaj - dlatego nie widzieliście ich wcześniej), za smsy!, których dostawaliśmy całą masę - im było trudniej tym bardziej nas wspieraliście. Dziękujemy też za e-maile i telefony.

Jeszcze dziś wrzucę kilka zdjęć na nasz instagram: instagram.com/krokodylteam
Galerię i być może krótki film postaramy się ogarnąć w przeciągu najbliższych kilku dni.
 
Wypijcie dziś za zdrowie Hrabiego :) Miał przedmuchy zarówno do układu chłodzenia jak i olejowego i dał radę. Co około 100 km robiliśmy obowiązkowy postój na kontrolę płynu i oleju i przede wszystkim pilnowaliśmy by temperatura w układzie chłodzenia nie wzrosła znacząco powyżej 90 stopni. I tak przez około 2000 km!

My dzisiaj i przez najbliższe dwa dni odpoczywamy. Należy nam się! Do zobaczenia wkrótce w codziennej rzeczywistości.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz