czwartek, 3 września 2015

Krokodyle wylądowały

No to jesteśmy w PL. Teraz tylko ogarnięcie powyprawowe - pranie i tym podobne no i powrót do rzeczywistości. Bretoński wiatr przewietrzył nam głowy więc mamy nadzieję na nowe spojrzenie na stare sprawy ;)

No to jeszcze anagdotka, żeby wyjść poza schemat ogłoszenia parafialnego.

Po zaokrętowaniu się w porcie Paris Bauvais na statek powietrzny typ Airbus A320 latający pod banderą Wizzaira miała miejsce ciekawa sytuacja. Okazało się, że pasażerowie mający wykupione miejsca w rzędach 12 i 13 nie zjawili się. Tak się składa, że miejsca pod oknami w tych rządach muszą być obsadzone gdyż znajdują się przy drzwiach awaryjnych. A drzwi te mają to do siebie, że w razie konieczności należy je otworzyć ręcznie. 'Otworzyć' to w sumie nie jest właściwe określenie gdyż należy je usunąć. I wyrzucić na zewnątrz. Obowiązek ten spoczywa na osobach siedzących przy tych drzwiach. W związku z tym, rozpoczęło się poszukiwanie chętnych na obsadzenie tych miejsc.
Propozycja ze strony stewarda padła również w naszym kierunku. Zgodziliśmy się praktycznie bez namysłu. Chodziło nie tylko o możliwość zostania bohaterami ratującymi pasażerów lecz również o to, że odległości pomiędzy siedzeniami w tych rzędach są większe co daje szansę na rozprostowanie nóg. No dobrze, bardziej chodziło o to mi, bo Anka mieści się bez problemu na standardowym miejscu ;) Zatem czystym przypadkiem otrzymaliśmy darmowe podwyższenie komfortu. Lot przebiegł bez większych ekscesów, bohaterami na całe szczęście zostawać nie musieliśmy.

P.S. Zmieniliśmy też nagłówek bloga - na telefonie wyglądał poprawnie więc dla nas było OK, ale jak zobaczyliśmy go na komputerze...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz