poniedziałek, 31 sierpnia 2015

Quiberon - taki francuski Hel

Niestety, miasteczko bardzo mocno nastawione na turystów. I to widać, dlatego szybko z niego uciekliśmy ;-)

Dzisiaj odwiedziliśmy też Carnac - symbol prehistorii na miarę brytyjskiego Stonehenge. Nazwa miejscowości pochodzi od celtyckiego słowa karn, oznaczającego kamień. Na aleję menhirów Alignements du Menec sprzed 3 tysięcy lat, jak podaje przewodnik Michelin, składa się 1099 kamienii ustawionych w 11 rzędach. Ciagną się one przez ponad kilometr.. robią wrażenie mimo, że dla własnego bezpieczeństwa są ogrodzone. Nie bolało nas to ponieważ menhirów jest tu wszędzie pełno, nawet w wioseczce, w której się zatrzymaliśmy. Jest ich mniej ale są większe, ogólnie dostępne i na mnie osobiście zrobiły większe wrażenie.

Na otrzymanej w Carnac mapie miasteczka i okolicy Dawid odkrył wioseczkę poławiaczy ostryg, ruszyliśmy tam czym prędzej na przepyszny fast food. Nie ma to jak świeżo złowione ostrygi podane na styropianowym talerzu wyłożonym algami i skropione sokiem z cytryny.. Boskie! I prosto od 'producenta' :-)

Jadąc dalej znaleźliśmy mehari na sprzedaż! Całkiem ładne :-) Łukasz dzwoń. W tej lokalizacji zostajemy do jutra więc masz jeszcze trochę czasu ;-)













Brak komentarzy:

Prześlij komentarz