A właściwie podzielić dobrą informacją :-)
Na trasie wzbudzaliśmy duże zainteresowanie. Co odważniejsi podchodzili i pytali skąd jesteśmy dokąd jedziemy i dlaczego takim autem. Kilka z zainteresowanych nami osób także dorzuciło się do zbiórki pieniędzy dla dzieci. W Tallinie, w oczekiwaniu na prom: Niemcy: Georg i Jakob, a na jednej z niemieckich stacji benzynowych Polak, który niestety nam się nie przedstawił, a sami byliśmy tak zmęczeni trwającym już wtedy ponad 20 godzin dniem, że nie zreflektowaliśmy się na czas i nie zdążyliśmy zapytać zanim odjechał. Za to w uszach dźwięczą słowa: "Co ten Polonez robi na niemieckiej autostradzie i czemu on tak szybko jedzie?" :-)
Uzbieraną kwotę w euro przeliczyliśmy na złotówki i przelaliśmy na konto Fundacji Nasz Śląsk :-)
Panowie, bardzo dziękujemy :-)
Pozdrawiamy,
Krokodyl Team.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz