sobota, 24 sierpnia 2013

Wszędzie dobrze ale w domu najlepiej.

W Poznaniu zameldowaliśmy się po 3.00 nad ranem. Planowaliśmy być wcześniej jednak Kraina Mordoru nie była nam dzisiaj przychylna. Co kawałek jakieś przebudowy, korki i inne 60-ki. Teraz świętujemy.

Za nami 8083km po lądzie plus promy (około 500km)!
Nie wiem tylko gdzie podziali się: Dawid, Marcin i Wiktor, bo do domu, z Norwegii przywiozłam ze sobą trzy zarośniete Trolle :-) ;-)

1 komentarz: