niedziela, 12 sierpnia 2012

Dzisiaj Krokodyl wydał z siebie na nowo dźwięk :-)

Po długich tygodniach prac domieszaliśmy mu wreszcie trochę japońskiej krwi (Pioneer + Teac).
Najpierw zdjęcie:

Piękna półka prawda? Po pomalowaniu wygląda ZAWODOWO! :)




Jak pisałam pracy w weekend było mnóstwo. A wszystko po to by te seryjne Poldolotowe 10-ki nie kaleczyły nam uszu. 6000km to nie przelewki. Wymieniać z czym walczyliśmy? Wymienię. Najpierw malowanie półki farbą strukturalną w sprayu. Później trzeba było zdjąć tapicerkę, po zdjęciu tapicerki trzeba było zrobić większy otwór pod nowe większe głośniki. Następnie  wygłuszyć drzwi matą bitumiczną. Zamontować dystans. Zamontować półkę. Zamontować głośnik. Oczywiście każdy etap prac poprzedzany był pomiarami, przymiarkami, wierceniem, szlifowaniem i co tam jeszcze trzeba było zrobić było zrobione.. plus czyszczenie i konserwowanie lub tylko konserwowanie mechanizmów znalezionych po drodze ;) w związku z czym w sobotę zdążyliśmy się uporać tylko z jedną - prawą stroną (efekt końcowy widoczny na zdjęciu powyżej). Lewa strona czeka na przyszły weekend. Dzisiaj poprowadziliśmy całe okablowanie pod wszystkie 4 głośniki (2 woofery i 2 tweetery), zamontowaliśmy tweetery i zwrotnice. I usłyszeliśmy wreszcie d.ź.w.i.ę.k. Wiecie jaka to radość? Nowe głośniki wymiatają (ten ohydny dźwięk wydobywający się z 10-ęk już dawno wyparłam z pamięci). Co zabawne, obydwa tylne, seryjne głośniki nie doganiają przodu co byłoby nie do zniesienia gdyby nie to, że możemy ustawić które (przód czy tył) mają grać głośniej i o ile. 

Aaaa i odkryliśmy dlaczego szyba w jednych drzwiach tak ciężko chodzi ]:-> O tym może w przyszłym tygodniu :-)

A teraz jeszcze kilka słów od pokładowego Audiofila o jego "szalonym" projekcie:
Gdybym miał to zrobić jeszcze raz, zrobiłbym to nieco inaczej. Dystans byłby częścią półki, a maskownica głośnikowa i głośnik byłyby przykręcane do półki. Mocowanie dystansu do drzwi nie zmieniłoby by się. Co do samej technologii wykonania – stelaż drewniany + mata szklana i żywica, to sprawdziła się w 100%. Również lakier strukturalny Bolla okazał się być całkiem dobrym produktem – genialnie pokrył wszelkie niedoskonałości (a trochę ich było). Kolejną rzeczą jest umiejscowienie głośnika w drzwiach, w wyniku takiego, a nie innego projektu wymusiło ono skrócenie korbki otwierania szyb oraz minimalnego podcięcia klamki. Gdybym na początku projektowania miał tę wiedzę co dzisiaj to nie byłoby konieczności cięcia tych elementów. Cóż – zmieszczenie głośnika o średnicy 16,5cm w drzwiach Poloneza okazało się być sporym wyzwaniem, miejsca nie ma wcale za wiele – fabrycznie montowany jest malutki głośniczek 10cm na dość fikuśnym dystansie. Najważniejsze jednak jest to, że teraz słyszymy już na pełnym zakresie pasma – w rozwiązaniu oryginalnym nie było ani dołu ani góry… coś dla miłośników książek audio ;)

Do napisania! I czekamy na komentarze :-)
Wiele/wielu z Was komentuje nasze wpisy, z nami, poza blogiem. Odwagi! Publikujcie. :-)))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz