wtorek, 31 lipca 2012

Wielkimi krokami nadchodzi czas na kolejny post.

Obiecuję, że już za niedługo usiądę i napiszę kilka zdań. Konkretów wyprawowych.

Dzieje się dużo. Bardzo dużo. Nie wiem właściwie jak to jest, że moja doba jeszcze nie pękła od nadmiaru wrażeń, zadań i spraw do załatwienia.  No właśnie.. czy w biegu dnia codziennego znajdujecie jeszcze czas by się zatrzymać i spojrzeć w niebo?
Ja wczoraj znalazłam taką chwilę i baaardzo mnie ona ucieszyła. Niebo nad Poznaniem:







Hm.. Dawidek pyta czy z kuchni już woła do niego napój imbirowy :-)))
Zaraz wracam, wiecie jak to jest z pokładowymi audiofilami? Zamawiają imbirek, muszą dostać imbirek :-) ehh ;-)



Wracając do wątku wyprawowego: kilka dni temu stworzyłam projekt trasy. 6000km!
Do Grecji jedziemy poprzez Czechy, Słowację, Węgry, Chorwację, Czarnogórę i Albanię (czyli jak organizatorzy rajdu polecają :-) ).
Wracamy przez Bułgarię, Rumunię i Ukrainę.
Czekam na akceptację trasy przez załogantów Zielonego Krokodyla. Gdy tylko ją otrzymam myślę, że nic nie stanie mi na drodze by ją tutaj, na blogu opublikować :-) Chociażby punkt po punkcie :-)

I jeszcze jedna informacja warta opublikowania: w minionym tygodniu spotkaliśmy się z przesympatyczną ekipą Warczącej Wandy (uczestnikami Złombolu w roku 2011). Chyba liczyłam na to, że nas trochę wystraszą, odradzą, wybiją z głowy.. a oni nie! Rozemocjonowani, o swoich przygodach mogli opowiadać bez końca. Finał finałów po tym spotkaniu nasze apetyty na wyjazd wzrosły jeszcze bardziej. Dziękujemy! :-)
A rozmowy umilał nam:



Porterki bałtyckie, belgijskie wiśniowe i inne Satany, wędzone marcowe i więcej grzechów nie pamiętam, ale było pysznie.

Na koniec jeszcze kilka migawek z wycieczek Krokodylowych:





Pozdrawiam i do napisania!
Anka


2 komentarze:

  1. Jaka rozwleczona ta notka :P. Proponuję dać więcej zdjęć Poldka albo nawet jakiś filmik z dżunglowania bryką ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. No cóż.. okazuje się, że blogowania też trzeba się nauczyć :-))
    Do postów nie siadam systematycznie, piszę je gdy znajdę chwilę czasu. A gdy już z.a.c.z.y.n.a.m. to nagle dostaję słowotoku i fotoleak-u. Tyloma rzeczami/emocjami/wydarzeniami chcę się podzielić.. To miała być tylko krótka notatka wprowadzająca do kolejnego posta :-)) ;-)

    Bracie Mateuszu.. filmik jest w planach :-) Więcej zdjęć Zielonego Krokodyla pojawi się gdy tylko odbierzemy naklejki i go okleimy. Wcześniej chyba nie ma sensu ;-)

    OdpowiedzUsuń