wtorek, 5 września 2017

Jedziemy !!!

Jedziemy i po raz pierwszy w pełni dotarło do nas, że niczego nie możemy być pewni. Jak zwykle bardzo sumienne przygotowaliśmy się do wyjazdu. W związku z problemami z temperaturą kilkukrotnie sprawdziliśmy czy nie ma przedmuchów do układu chłodzenia - nie było! Uszczelka strzeliła po około 4000 km przejechanych na gazie na jednej z górskich autostrad. Zdarza się. Prawie każdy Polonez ma jedną sztukę takiej uszczelki w swoim bagażniku. My też mieliśmy..

Wczoraj wieczorem Dawid wygooglał warsztat self-service w miejscowości położonej 17 km od naszego kampingu. Jaka jest zasada działania takiego miejsca? Za opłatą udostępniają Ci miejsce i narzędzia. Pojechaliśmy tam czym prędzej z samego rana sprawdzić czy nas przyjmą. Nawigacja zamiast do warsztatu zaprowadziła nas do gospodarstwa, z którego wyjeżdżał samochód. Kierowcą była starsza Pani. Akurat zamykała bramę wyjazdową. Po kilku wymienionych zdaniach, trochę po francusku, trochę po angielsku poinformowała nas, że po polsku rozumie ale nie mówi. Polskę darzy wielkim sentymentem mimo, że dawno w niej nie była. Jej dalsze kuzynostwo mieszka w Kamiennej Górze :) Podjechała z nami do warsztatu i zaanonsowała nas. My za pomocą Google Translate opisaliśmy usterkę i przekazaliśmy, że jesteśmy w stanie ją sami usunąć. Po otrzymaniu zgody i miejsca od razu zabraliśmy się do pracy. Na szczęście na pomoc przyjechała nam świeżo poznana ekipa Zenolop. Dzięki ich bezcennej pomocy wymieniliśmy tą nieszczesną uszczelkę! Mamy sporo zdjęć z przebiegu prac - wrzucimy je Wam gdy tylko znajdziemy WiFi :)

Zajęło nam to około 9 godzin! Przez większość czasu pracowało 5! osób. Więc niech wszyscy mechanicy zza klawiatury, którzy mówili nam, że to pikuś i damy radę w 2 godziny na poboczu ugryzą się w język albo niech sprawdzą na własnej skórze jak to się robi w 1.6GSI z gazem.

Samochód odpalił ale niestety nie był to koniec atrakcji. Zobaczyliśmy fontannę i poczuliśmy zapach benzyny. Strzelił gumowy wąż paliwowy na powrocie z listwy.. Usunięcie tej usterki zajęło nam kolejne 2! godziny między innymi dlatego, że nie dysponowaliśmy zapasowym wężem. Pan mechanik odzyskał dla nas jakąś używkę o nieco mniejszej średnicy i naprawdę trzeba się było napracować, żeby złożyć to wszystko do kupy.

Jak się później okazało w trakcie operacji wymiany UPG uszkodzeniu uległa sonda lambda. Bez tego da się jechać ale więcej spalamy, mamy dużo niższą moc i auto na niższych prędkościach lekko poszarpuje. Wymienimy ją tak szybko jak to będzie możliwe. Mam nadzieję, że już jutro uda nam się kupić nową sztukę. Póki co jedziemy i nadrabiamy zaległości. Po górach. Wzniesienia i spadki sięgają do 14%, jest ciemno 01:23! ale to jest Złombol nie?

1 komentarz:

  1. Nareszcie jakies przygody!!! ;) Martwiłem się już, że nic sie nie zepsuje i będzie zwykły wyjazd turystyczny. Pozdrawiam, Łukasz.

    OdpowiedzUsuń